„Nitras otrzymał już pozew. Znamy szczegóły” – pisze portal WP Sportowe Fakty – komentarz Prezesa PZBad
Komentarz do pozwu,
Marek Krajewski, prezes Polskiego Związku Badmintona
Zarząd PZBad podjął decyzję, że składamy do sądu pozew przeciwko ministrowi Nitrasowi. Nie ma naszej zgody na bezkarne szkalowanie dobrego imienia i wiarygodności Związku oraz naszej fundacji.
Medialne wpisy i wypowiedzi pana Nitrasa, o tym, że środki publiczne otrzymane przez nas z budżetu Ministerstwa Sportu i Turystyki zostały wykorzystane do prowadzenia kampanii wyborczej polityków PIS są po prostu nieprawdziwe. Wyrządzają nam krzywdę i podważają do nas zaufanie. W moim przekonaniu pan Nitras próbuje zbijać kapitał polityczny naszym kosztem.
To jest zwykła medialna hucpa. Bo jak mam odbierać taką sytuację, że my jako Związek dowiadujemy się z mediów, że mamy zwrócić pokaźne środki z dotacji, a do nas pierwsze, lakoniczne informacje są wysyłane dopiero w kolejnych tygodniach. Pan Nitras już w kwietniu informował w portalu X, że pieniądze muszą być zwrócone, a my dopiero w zeszłym tygodniu otrzymaliśmy decyzję administracyjną, którą powinniśmy – zgodnie z umową – otrzymać do końca stycznia.
Idziemy do sądu po sprawiedliwość, bo wiemy co zrobiliśmy i wiemy czego nie zrobiliśmy. Musimy walczyć o naszą dyscyplinę, bo próba zabrania nam środków, uderza w całe nasze środowisko, m.in. w tak istotne dla nas programy upowszechniania badmintona. A jeszcze raz podkreślę, że nasze badmintonowe pikniki były sukcesem, natomiast decyzja pana Nitrasa absolutnie nie broni się merytorycznie, bo jego zarzuty nie mają pokrycia w faktach.
Pan Nitras jest urzędnikiem państwowym, obowiązują go przepisy prawa, konkretne procedury. A z kolei nam przysługuje tryb odwoławczy. Tylko jak mamy z niego skorzystać, jak złożyć wyjaśnienia, skoro postepowanie administracyjne, które takich sytuacjach jest obowiązkowe, do dziś nie zostało wszczęte? Niestety, w tym samym czasie pan Nitras chodzi po mediach i dalej rozpowszechnia informacje o rzekomych nieprawidłowościach. Musimy temu położyć kres, stąd nasz pozew do sądu.
Ja te aktywności ministra sportu odbieram jako działania pod publiczkę i robieniem sobie dobrego PR-u, nic więcej. Kto obserwuje działalność pana Nitrasa, ten wie, że nie dotyczy to jedynie badmintona. Ostatnio było przecież głośno parytetach płci w związkach sportowych, żeby w zarządach zasiadało 30 procent kobiet, a tymczasem w kierownictwie Ministerstwa zasiada… 100 procent mężczyzn. No hipokryzja w czystej postaci. Albo taki fakt, że pan Nitras ogłosił z pompą program, w którym pieniądze straciły małe kluby piłkarskie, szkolące młodzież… Tego jest więcej. Szumne otwarcie hal i sal gimnastycznych, na które nikt nie przychodzi, miłosiernie przemilczę. Takimi przykładami z ostatnich miesięcy działalności pana Nitrasa mógłbym sypać jak z rękawa.
Domagamy się od pana Nitrasa zaniechania dalszego naruszania naszych dóbr, przeprosin oraz wpłaty 100 tys. złotych na rzecz fundacji „Przylądek Nadziei” Klinika Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu. To szczególne miejsce dla polskich badmintonistów, tam 5 miesięcy temu, walkę z chorobą przegrała nasza młoda kadrowiczka – Julka Wójcik.